- Pomagający nam polscy pracownicy przeprawy promowej w Szwecji tłumaczyli pracownikom Konsulatu, że nasze dziecko jest Polką a nie Norweżką. Jednak pracownicy Konsulatu kazali nam wracać do Oslo po paszport dla Zuzi. Straciliśmy mnóstwo nerwów, bo podali nam nieprawdę - opowiadają rozgoryczeni rodzice.

Do zdarzenia doszło w piatek 17 lutego 2017 roku na przeprawie promowej Nynashamn, 60 km na południe od Sztokholmu. Polska rodzina z trójką dzieci chciała się przeprawić tego dnia do Gdańska.
Okazało się jednak, że w warunkach Unii Europejskiej akt urodzenia 1,5-miesięcznej Zuzi jest niewystarczający i potrzebny jest dla niej paszport.
Polscy pracownicy biura Polferries zadzwonili do Konsulatu RP w Szwecji i poprosili o szybkie przygotowanie dokumentu dla dziecka.

Rodzina była gotowa pojechać błyskawicznie do placówki, by ten dokument odebrać i zdążyć na wieczorny prom.
- Ale doszło do konfliktu na lini telefonicznej. Pracownicy Konsulatu powiedzieli, że mamy jechać do Konsulatu RP do Oslo, bo nasze dziecko jest Norweżką. Pracownicy Polferries tłumaczyli, że to jakiś absurd, bo Konsulat RP w Szwecji ma kompetencje by wystawi dokument, gdyż dziecko jest przecież obywatelem Polski a nie Norwegii - tłumaczy pan Arkadiusz ojciec dziecka.
- Nie byliśmy w stanie wracać z powrotem setki kilometrów do Norwegii. Dlatego postanowiłem, że zostajemy do poniedziałku w Szwecji i tutaj domagać się wydania paszportu - dodaje pan Arkadiusz.

- To był dla nas nie tylko duży koszt finansowy pozostania do poniedziałku w szwedzkim hotelu. Ale ja się cały czas denerwowałam czy w poniedziałek w ogóle coś załatwimy w tym Konsulacie - opowiada Łucja, karmiąca matka 1,5-miesięcznej Zuzi.
Ostatecznie rodzina stawiła się w poniedziałek 20 lutego 2017 roku, przed południem w Konsulacie Polski w Szwecji. I tu okazało się, że paszport dla Zuzi otrzymali, bo jego wydanie wynika z elementarnych zasad polskiego prawa.
Tym samym okazało się, że pracownicy Konsulatu RP kierowanego przez Konsula Generalnego RP w Szwecji Grzegorza Jagielskiego wprowadzili w błąd w piątek 17 lutego 2017 roku pracowników Polferries i polską rodzinę. Potencjalnie narażając rodzinę na duży koszt i ogromne zmęczenie w przypadku jazdy z trójką dzieci do Konsulatu RP w Oslo.

Przypomnijmy, że to kolejna skandaliczna sytuacja zwiazana z pracą Konsulatu RP w Szwecji, kierowanego przez Grzegorza Jagielskiego.
Konsul Generalny nie pomógł polskiej wdowie Agnieszce Marcinkowskiej, która od 3 lat próbuje poznać szczegóły nagłej śmierci swojego 39-letniego mężą Roberta Marcinkowskiego. Dramat dodatkowo polega na tym, że Polka nie ma pewności, czy to jej mąż został przywieziony w trumnie ze Szwecji do Polski. I dziś leży na cmentażu w Chojnicach w Województwie Pomorskim.
Dodatkowo Konsul RP Grzegorz Jagielski kazał sworemy Referentowi Maciejowi Klichowki okłamać dziennikarzy Patriot24.net podczas ich wizyty w poniedziałek w Konsulacie RP w Szwecji. Pisalismy o tym w artykułach:

http://www.patriot24.net/dramat-polskiej-wdowy-zlekcewazyl-wczoraj-konsul-rp-w-szwecji-a-dodatkowo-nakazal-oklamac-dziennikarzy-patriot24net-ktorzy-chca-kobiecie-pomoc,17440
http://www.patriot24.net/czy-konsul-w-sztokholmie-grzegorz-jagielski-pomoze-zakonczyc-niemal-3-letni-dramat-polki-kobieta-nie-wie-czy-przywieziono-ze-szwecji-w-trumnie-jej-zmarlego-meza-roberta-marcinkowskiego-czy-kogos-innego,17431
Dlatego po raz kolejny pytamy Ambasadora RP w Szwecji Mieczysława Tarkę, czy ma zaufanie do swojego najbliższego współpracownika, Konsula Generalnego RP Grzegorza Jagielskiego?

O to sami pytamy Ministra Spraw Zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, którego reprezentuje w Szwecji wśród tysiecy Polaków Konsul Generalny RP Grzegorz Jagielski.
Po naszych artykułach w Internecie pojawiło się mnóstwo komentarzy Polaków mieszkających w Szwecji, którzy są wstrząśnięci postawa Konsula Generalnego RP. Pojawiły się wpisy wzywające go do dymisji. A w przypadku trwania na stanowisku jest apel o stworzenie petycji wzywajacej władze Polski do jego zdymisjonowania.
Dodatkowo Polacy mieszkajacy w Szwecji cytują bezczelne wypowiedzi pracowników tej placówki ignorujących problemy Polaków i odsyłających m.in. ze swoimi problemami do Polski.

- Skoro taka ignorancja panuje w tej Konsulacie RP w Szwecji i nie pomaga ona obywatelom Polski , którzy mają ciężkie i realne problemy, to może warto tą placówkę po prostu zamknąć - proponuje Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net
- Żyjemy w spoleczeństwie cyfrowym, zapisywać sie na wizytę w konsulacie trzeba już teraz przez Internet. Moze więc warto dopracować ten system i poprzez urzędy w Warszawie cyfrowo wytwarzać Polakom w Szewcji dokumenty i dostarczać je pocztą kurierską. Tak jak to robi np. Ambasada USA w Warszawie, która przecież przesyła paszporty z wystawionymi wizami DHL-em do domów - wyjaśnia Robert Rewinski,
- Odciążyłoby to polskie społeczeństwo finansowo, bo co miesiąc zarówno nieskuteczny i nakłaniający swojego podwładnego referenta Macieja Klicha do kłamstwa, Grzegorza Jagielski pobiera co miesiąc godziwą pensję. Wysokie pensje otrzymują też pozostali pracownicy Konsulatu a wyników ich działań w sytuacjach trudnych nie widać. - doadaje Robert Rewiński.

Wszelkie nowe informacje na temat tej bulwersującej sprawy będziemy przekazywać na bieżąco róznież poprzez naszego Facebooka i nasz kanał telewizyjny Patriot24.TV
2025-06-05 10:59:26
Wiedzy na temat finansów potrzebują już pięciolatki. To wiek, w którym dziecko zaczyna się interesować tym, skąd się biorą pieniądze i ile kosztują zabawki czy inne przyjemności. Zainteresowanie wzrasta w pierwszych klasach podstawówki, kiedy dzieci zaczynają dostawać i „zarabiać” drobne kwoty – wynika z badania przeprowadzonego w ramach projektu „Uczymy się OOO finansach”. Zdaniem jego inicjatorów z tego powodu edukację na temat finansów trzeba zacząć już od najmłodszych lat. Co istotne, nie tylko szkolna lekcja, ale też czas spędzony z rodzicami podczas wakacji może być okazją do praktycznego poznawania świata finansów.