- Ten kurator wozi moją synową swoim prywatnym samochodem. Wypisuje jej bardzo pozytywne opinie, choć dziecko przeżywa koszmar, bo moja synowa woli imprezy niż życie rodzinne. Druga pani kurator z Oleśnicy o imieniu Ewa też wypisuje laurki niezgodne z prawdą. Dlaczego tak się dzieje? A chodzi przecież o dobro dziecka - alarmuje Barbara Gorlicka z Sycowa (województwo dolnośląskie).
22 marca 2018 roku Sąd Rodzinny w Oleśnicy będzie rozpatrywał po raz kolejny sprawę dotyczącą małoletniego Łukasza.
- Jak się urodził to matka się nim nie interesowała. Pojechała do Holandii, tam natychmiast miała romans. Popadła w imprezowe towarzystwo, a dziecko przekazała mi pod opiekę - relacjonuje Barbara Gorlicka z Sycowa.
Jej syn wziął ślub z problematyczną kobietą. Ale zamiast stabilizacji, problemów przybywało. A młodzi małżonkowie by je na bieżąco wyjaśniać woleli pozostawić synka pod codzienną opieką babci i dziadka, bo Jan Gorlicki również przez ostatnie kilka lat aktywnie pomagał w wychowaniu malca.
Sytuacja zmieniła się w ostatnich miesiącach. Małżonkowie nagle zapragnęli powrotu Łukasza do swojego mieszkania.
- Tak na co dzień ich dom bardziej przygotowany jest na imprezę, niż na życie rodzinne. Ale kiedy zaczął przychodzić kurator nagle lodówka zaczęła wypełniać się jedzeniem, a całość na kilka godzin przygotowywana była wzorowo - relacjonuje babcia.
Laurki na ich korzyść zaczął wypisywać kurator sądowy Dariusz Srok.
- Z czasem zaczęłam widywać go z moją synową, jak podwozi ją autem. A relacje wyglądały bardziej na towrzysko-osobiste niż zawodowo-sądowe - przekazuje babcia.
Barbara Gorlicka obawia się, że ta osobista relacja przełoży się na nieprawdziwą rekomendację dla Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Oleśnicy. To on 22 marca 2018 r., na kolejnej rozprawie ma podejmować decyzję o przyszłości chłopca.
- Pojawiła się też druga kurator o imieniu Ewa, która współpracuje z kuratorem Dariuszem Srok i też przekazuje do Sądu nieprawdziwie korzystne opinie na rzecz synowej. Jedyne czego się domagam to sprawiedliwej oceny sytuacji dziecka, które z mężem wychowujemy. A synowej i synowi dajemy na widzenia, bo przecież to są jego rodzice - tłumaczy Pani Barbara.
- Nie można dopuścić by znów imprezy i luźne podejście do życia miały wpływ na rozwój, wychowanie i przyszłość Łukaszka - tłumaczy babcia.
Niniejszy tekst wysyłamy do zespołu kuratorskiego działającego przy Sądzie Rejonowym w Oleśnicy z pytaniem do kierownika o niezależność i obiektywność pracy kuratora Dariusza Srok oraz jego współpracownicy o imieniu Ewa.
Wszelkie nowe informacje na temat tej sprawy będziemy przekazywać na bieżąco również poprzez naszego faceboka i nasz kanał TELEWIZJA.PATRIOT24.NET
2025-06-02 16:06:17
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
2025-06-02 16:06:17
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
2025-06-02 16:06:17
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
2025-05-26 09:04:24
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
2025-04-30 07:34:37
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
2025-04-30 07:34:37
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?